Hej!
Jak widzicie po tytule wpis raczej nie będzie miły i przyjemny. Będzie za to prawdziwy. Od tak, całe moje obecne życie.
Zapraszam.
Od miesiąca jestem inna. Wszystkiego się obawiam, wszystko mnie martwi. Muszę być najlepsza ze wszystkich i na wszystko przygotowana. Martwię się co powiedzą o mnie ludzie i stawiam zdanie innych nad swoim. Od miesiąca niszczę swoją pewność siebie i pozytywne nastawienie do życia.
Ostatni tydzień był zdecydowanie, przełomowym tygodniem. Wszystko co się wydarzyło, pomogło mi się otrząsnąć i zrozumieć, że moje życie nie może tak wyglądać i muszę zacząć wprowadzać zmiany.
Tylko jak to zrobić? Jak wszystko naprawić? Po pierwsze powiem Wam, co robiłam, żeby zniszczyć swoją pewność siebie:
- Zaniedbywałam swoje zdrowie. Katar? kaszel? A co to takiego… Ważne, że jestem w stanie przeczytać co jest na ekranie. Niestety mimo wielu chorób, jeszcze nie nauczyłam się, że zdrowie jest najważniejsze. Nadal przekładam wszystko ponad to. I później jestem zdziwiona, że przeziębienie nie ustępuje, a ja czuję się tylko gorzej..
- Zaniedbałam swoje ciało. Planowałam dietę, ćwiczenia.. A kończyło się zawsze tak samo. Kilogramem czekolady i litrami coca coli.. Następnie żeby się dobić oglądałam zdjęcia pięknych sylwetek.. Przecież też o takiej marzę, tylko nie umiem na nią zapracować..
- Zapomniałam o swoich marzeniach. Blog, podróże i robienie zdjęć to zdecydowanie moje największe hobby, marzenia i cele.. Nie pamiętam kiedy ostatnio zrobiłam dobre zdjęcie czy napisałam satysfakcjonujący mnie tekst na błoga. Odstawiłam wszystko na bok, bo przecież to i tak nie ma sensu…
- Przestałam podejmować decyzje. Brzmi banalnie, ale to zdecydowanie jeden z największych moich błędów. Nie potrafiłam powiedzieć co chcę zjeść na obiad, która sukienkę chcę kupić czy chcę napić się kawy, czy herbaty. Wszystkie decyzje pozostawiłam innym, odpowiadając: Mi to obojętne. Na koniec czułam się nieszczęśliwa, bo otrzymywałam rzeczy, których nie chciałam… Gdzie tu sens?
- Zaczęłam zmieniać moją pewność siebie w niepewność. Wystarczyło jedno upomnienie czy zwrócenie uwagi, że coś jest nie tak, a ja momentalnie się chowałam. Jak ta roślinka, która chowa się gdy ja dotkniemy.. Od pewnego czasu boję się wyjść z inicjatywą, zaproponować coś, ponieważ obawiam się że zostanę skrytykowana.
- Uwierzyłam, że wszystko co mam to kwestia szczęścia. Znalezienie takiej pracy to czysty fart! Takie zainteresowanie blogiem – kupa szczęścia. Piękne, zdrowe włosy – szczęściara.. Że niby do niczego nie doszłam sama.. Że wszystko co mi się przytrafia to łut szczęścia..
- Przestałam dbać o swój rozwój. Zaczęłam uczyć się języka hiszpańskiego oraz postanowiłam spróbować jogi. Jak szybko przyszło, tak szybko przeszło. Zaczęłam się skupiać tylko nad tym, żeby przeżyć dzień, i żeby jakoś to zleciało. Zapomniałam totalnie o tym czego chciałam..
- Zaniedbałam swój związek. Odstawiłam na bok Kamila i cały nasz związek. Źle się czułam, i nie umiałam poradzić sobie z nadmiarem złych emocji i problemów. Pozwoliłam na to, żebyśmy się od siebie odsunęli.. Pozwoliłam na to, żeby to On czuł się źle przez mój brak samopoczucia..
- Nie wiedziałam czego chce od życia. Od zawsze bylam osoba zorganizowana. Wiedziałam czego chciałam, co się dla mnie liczy. Niestety nadszedł moment, ze stanęłam przed ściana i sama nie wiedziałam co dalej. Teraz na nowo muszę uczyć się ustalać swoje priorytety.
- Chowałam swoje emocje. To był tak zwany gwóźdź do mojej trumny. Jak każdy człowiek mam swoje problemy, swoje przemyślenia. Na swoją niekorzyść jestem osobą wrażliwą, która nie potrafi rozmwiac o swoich uczuciach. Nie powiedziałam przyjaciółce, że jest mi źle że mnie nie wspiera. Nie powiedziałam Kamilowi, że nie pasuje mi że mniej rozmawiamy. Nie powiedziałam swoim rodzicom, że mimo że są daleko, a ja jestem dorosła to nadal rujnują moje życie i wpływają na to jak się czuję. Wolałam to tłumic w sobie i czuć się z dnia na dzień gorzej..
Jak widzicie postarałam się, żeby czuć się źle. Teraz czas na zmiany. I nie mówię tutaj o swoim kolorze włosów!
Od dziś zaczynam nowe życie. Biorę się za język hiszpański, powoli zaczynam dbać o siebie i przede wszystkim zaczynam z powrotem dbać o swój związek. Wiem, że jeżeli ja będę czuć się dobrze, to wszysttko będzie okej.
Jeżeli po przeczytaniu tego tekstu myślicie sobie: Ja też taka/taki jestem! To uważajcie! To znak, że jestecie na dobrej drodze do zniszczenia sobie życia. Ja wiem, że najlepiej uczyć się na własnych błędach, ale tym razem skorzystajcie z moich! Od teraz zaczynam motywować siebie i innych!
Czuję się odrobinę lepiej po napisaniu tego posta. Trochę się boję spotkania z krytyką, ale wiem, że to najlepszy sposób na wprowadzenie zmian. Dajcie znać jak radzicie sobie z brakiem pewności siebie i czy macie jakieś dobre sposoby, żeby się zmotywowac.
Buziaki,
Eff!
Zdjecie pochodzi ze strony: https://visualhunt.com
22 komentarze
K.
9 listopada, 2017 at 1:37 amTrafione 🙂
Eff
9 listopada, 2017 at 8:54 am🙂
koza domowa
9 listopada, 2017 at 8:39 amKurczaki, mogłabym się podpisać przynajmniej pod połową z tych punktów! 🙁 Ale masz rację, czas na zmiany! Trzymam kciuki za nas obie! Kasia
Eff
9 listopada, 2017 at 8:54 amTo zdecydowanie czas na zmiany! Ja również! Pozdrawiam 🙂
Marek
9 listopada, 2017 at 8:40 amNajważniejsze to sobie uświadomić co z nami się dzieję i podjąć decyzje. To już za tobą czyli teraz trzymam kciuki za lepsze jutro.
Eff
9 listopada, 2017 at 8:54 amDokładnie tak!
Dziękuje 🙂
alexanderkowo.pl
9 listopada, 2017 at 9:07 amGdzie mieszkasz w Irlandii. Mam sentyment do tego kraju, bo mieszkałam tam trochę 🙂 Ciekawy blog
Eff
9 listopada, 2017 at 9:15 amW Dublinie 🙂 A Ty gdzie mieszkałas?
Dziękuje 🙂
Coffee
9 listopada, 2017 at 9:21 amNiestety, ale wiem, o czym mówisz. Czułam się podobnie na początku klasy maturalnej, gdy na siłę próbowałam perfekcyjnie podołać coraz to większym wymaganiom. Nie do końca potrafiłam zlokalizować powód mojego smutku, a teraz wiem, że było nim po prostu przemęczenie. Teraz śpię normalnie, zaczęłam nową aktywność fizyczną – bieganie z psem i poświęciłam się mojej pasji jaką jest kawa i herbata. O tym też prowadzę bloga. Jestem szczęśliwa, a to tylko jeden z kroków zmiany mojego trybu życia. Tobie życzę dużo sukcesów i powodów do uśmiechu każdego dnia. Pozdrawiam 😀
Eff
9 listopada, 2017 at 9:25 amDziękuje, ze się tym podzięlilas 🙂 Chetnik zajrze na Twojego bloga – kocham kawę 😉
Dziękuje bardzo i pozdrawiam 🙂
Zielona Małpa
9 listopada, 2017 at 11:11 amKażdy czasem zapomina o sobie i zaczyna się zaniedbywać. Grunt to odpowiednio szybko zdać sobie z tego sprawę, żeby nie było długotrwałych konsekwencji. Powodzenia 🙂
Eff
9 listopada, 2017 at 11:14 pmZgadzam sie z Toba! Dziekuje 🙂
Catch the plane & get insane
9 listopada, 2017 at 11:19 pmCiekawy blog, bogaty w tresc 🙂 Tak trzymaj !
Eff
9 listopada, 2017 at 11:22 pmDziekuje bardzo! 🙂
Natblue
10 listopada, 2017 at 11:26 amTrzymam kciuki za Ciebie – Twoje zdrowie, związek, rozwój i pozostałe kwestie! 🙂 Mam nadzieję, że to było przejściowe i teraz na nowo pewność siebie do Ciebie wróci. Zdrowie zarówno fizyczne jak i psychiczne jest najważniejsze, warto o nie dbać. 🙂 Może poczytaj tez jakieś książki o pozytywnym myśleniu i rozwoju. 🙂
Eff
11 listopada, 2017 at 12:44 amDziękuje bardzo! Ja również mam nadzieje, ze wróci dawna wersja mnie 🙂 🙂
Poszukam! 🙂
uptowncomb
11 listopada, 2017 at 9:50 amW punkt.
Czasem przychodzi tak okres, że czuję, ze jestem bliska zwariowania… A dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że robiłam wszystko, o czym tu napisałaś… Zapisuję post i strzegę się tych błędów, jak ognia 🙂
UPTOWN COMB
11 listopada, 2017 at 9:51 amW punkt.
Czasem przychodzi tak okres, że czuję, ze jestem bliska zwariowania… A dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że robiłam wszystko, o czym tu napisałaś… Zapisuję post i strzegę się tych błędów, jak ognia 🙂
Eff
11 listopada, 2017 at 10:29 amDobrze, ze uświadomiłaś sobie to teraz! Unikaj ☺️ Pozdrawiam 🙂
Iwona
11 listopada, 2017 at 10:10 amPowodzenia! Grunt to mieć cel i myśleć pozytywnie 🙂
Eff
11 listopada, 2017 at 10:29 amDziękuje! 🙂
Szaman
11 listopada, 2017 at 1:44 pmPowodzenia dziewczyno! To, co się z Tobą ostatnio stało naprawdę nie wygląda fajnie… Mam nadzieję, że szybko wrócisz do siebie. Podsyłam też krótkiego posta, który może Ci pomóc:
https://szaman.biz/2017/10/19/zadbaj-o-najwspanialsza-osobe-na-swiecie/